czwartek, 16 sierpnia 2012

Łóżko - J.L. Wiśniewski * * *

Muszę przyznać, że dawno nie czułam się tak zmęczona i zniechęcona czytaniem jakiejś książki, jak tym razem. Zbiór opowiadań pana Wiśniewskiego pożyczyłam od przyjaciółki w ubiegłym tygodniu, ciekawa opowiadań autora "Samotności w sieci" (która moim zdaniem była całkiem w porządku, nie powalająca może, ale przyzwoita). Mocno mnie owa ciekawość zawiodła, oprócz licznych i bezpardonowych autoplagiatów (w opowieściach pojawiają się niemal kliszowe motywy, czy wypowiedzi bohaterów, słowa które wcześniej powiedział już ktoś inny), papierowych bohaterek (z których większość boryka się z niemal identycznymi problemami), piekielnie irytowała mnie ogromna ilość pseudo-snobistycznych szczegółów. To wszystko, gdyby zebrać w całość, powodowało niechybnie, że opisywane przez autora historie stawały się sztuczne i zupełnie nierzeczywiste. Janusz Leon Wiśniewski od lat kreuje się na wybitnego znawcę kobiet, ich pragnień, najbardziej ukrywanych namiętności, czytając jednak jego książkę, miałam nieodparte wrażenie, jakby mówił wciąż o jednym i tym samym, wciąż tymi samymi pięknymi, wyświechtanymi frazesami, inkrustowanymi nazwami substancji chemicznych i łacińskimi nazwami elementów kobiecego ciała. Trudno mi polecić tą pozycję komukolwiek (choć rzesza wiernych fanek pana Wiśniewskiego jest ogromna), niektóre z opowiadań bez wątpienia stanowiłyby nieprzeciętną kanwę na całkiem udaną historię, w tym przypadku były to jednak w większości pomysły spalone. Szkoda, Panie Leonie, wielka szkoda.

2 komentarze:

  1. jestem niekwestionowaną fanką pana Wiśniewskiego i możliwe, że patrzę na niego bez cienia krytyki ;) to samo tyczy się N. Sparksa - ich książki mogłabym pochłaniać non stop :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sparks jest urokliwy i jego też naprawdę lubię :) Pan Wiśniewski podobał mi się ze swoją "Samotnością w sieci", każdy kolejny zbiór opowiadań był już dla mnie powieleniem tamtej historii.

    OdpowiedzUsuń